Było intensywnie! – podsumowanie mojego sezonu artystycznego 2016/2017

Ten sezon artystyczny był dla mnie bardzo ważny. Po pierwsze – z jego początkiem,
we wrześniu rozpoczęłam moją działalność blogową. I tutaj mogłabym się rozpisywać
o początkach, i tak dalej, ale to sobie zostawię na post urodzinowy 🙂 Nie wszystko naraz, prawda?

Wydarzenia, wydarzeniami, ale najważniejsi w tym wszystkim są ludzie, których miałam okazje poznać. Także po kolei chciałabym pozdrowić :
Martę, Teresę i Agnieszkę, które miałam okazję poznać podczas stania w kolejce po autograf do Remigiusza Mroza,
Paulinę, która była jedyną Polką w moim pokoju warszawskiego hostelu i okazało się, że mamy trochę wspólnego,
Nicolę, która jest chyba najbardziej niesamowitą gimnazjalistką, którą miałam okazję poznać, ponieważ ubóstwia Młynarskiego i  w ogóle jest jej bliskie polskie retro,
Anię Fit, która jest moją kulturalną siostrą (Malajkat <3!) i zaczęłyśmy już coś razem knuć (zapraszam na jej bloga :)),
Kingę i Julię, które zaczepiłam wbrew swojej naturze na holu Teatru Dramatycznego
w Warszawie i razem, w lekkim już chłodzie, poczekałyśmy na aktorów wychodzących z teatru, by podczas oczekiwania stwierdzić, że każda ma chęć, żeby Krzysztof Szczepaniak podpisał jej ulotkę ze spektaklu „Kinky Boots”, ale żadna z nas nie ma ze sobą nawet ołówka, a co dopiero mówić o długopisie. Brawa dla nas 🙂 Na kolejny raz trzeba się poprawić.

No i do tego muszę dorzucić wszystkich artystów, z którymi miałam okazję rozmawiać, bo to są naprawdę wspaniałe doświadczenia. Także ludzie, ludzie i jeszcze raz ludzie – to oni w tym wszystkim są najważniejsi.

Ale nie poznałabym ich wszystkich, gdybym siedziała w domu 🙂 Wszystko zaczęło się w końcówce września, kiedy to wylądowałam na koncercie Piosenek Starszych Panów. Później kolejno miałam okazję być na Targach Książki w Katowicach oraz w Krakowie, gdzie w stolicy Małopolski miałam okazję poznać Andrzeja Poniedzielskiego, co było dla mnie mega zaszczytem. Miesiąc później, czyli w listopadzie, brałam udział w spotkaniu autorskim z nim w Tychach i mój poziom radości był taki sam 🙂 W grudniu dzięki uprzejmości Teatru Zagłębia w Sosnowcu miałam okazję znaleźć się na spektaklu „Siódemka”, który posiekał mi mózg na kawałki. Styczeń upłynął pod znakiem spotkania z Arturem Andrusem oraz nie do końca satysfakcjonującego mnie seansu filmu „La la land”. W kolejnych miesiącach moja aktywność kulturalna nieco spadła, ponieważ gonił mnie termin napisania licencjatu, ale udało mi się być na koncercie Alicji Majewskiej i przeczytać kilka fajnych książek np.: „Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem” Olivera Sacksa. Do żywych powróciłam z początkiem maja, kiedy to wybrałam się na spektakl „W cylindrze na lwy by – czyli Przybora i Wasowski raz jeszcze.” Następnie dość niespodziewanie pojechałam na Warszawskie Targi Książki, na których byłam krótko, ale przy okazji odwiedziłam kilka miejsc, na przykład takich jak Teatr Narodowy, gdzie obejrzałam spektakl „W mrocznym mrocznym domu” z genialnymi rolami Grzegorza Małeckiego, Marcina Przybylskiego oraz Mileny Suszyńskiej. Czerwiec to koncert Jaromira Nohavicy, wizyta w Opolu i fantastyczny recital Piotra Machalicy z piosenkami Wojciecha Młynarskiego. Swój sezon zakończyłam z przytupem, ponieważ znowu pojawiłam się w Warszawie, tym razem na pierwszym popremierowym spektaklu „Kinky Boots”. Ufff… Trochę tego było i to na pewno nie jest wszystko, bo było też wiele takich wyjść czy innych doświadczeń kultury, które dokumentowałam tylko za pomocą postów czy zdjęć na Facebooku oraz Instagramie (gdzie serdecznie zapraszam :)). Jakbym miała na blogu opisywać każde moje wyjście w ramach kultury, to bym od komputera nie mogła odejść. 😉

Dzięki różnym osobom, moim wycieczkom w głąb Internetu miałam okazję poznać takich artystów jak Paweł Ruszkowski, Anna Przybył, zespół LOR czy Robodrom oraz zaczytywać się w książkach między innymi Marcina Mellera czy Remigiusza Mroza. Z aktorów moim odkryciem jest na pewno Krzysztof Szczepaniak z Teatru Dramatycznego w Warszawie (od strony aktorskiej, bo wcześniej znałam go ze Studia Accantus ;)), jest Grzegorz Małecki z Teatru Narodowego w Warszawie, są to aktorzy, którzy stworzyli spektakl pt.: „W cylindrze, na lwy by…” i aktorka grająca główną rolę w spektaklu Siódemka, czyli Edyta Ostojak.

Teraz czas na odpoczynek, ale tylko częściowy, ponieważ blog będzie prężnie działał. Na pewno pojawi się tutaj sporo materiałów 🙂 Ale już was nie męczę, a na koniec zostawiam was z moją playlistą ulubionych utworów tego sezonu 🙂